Zalew w Suchedniowie będzie opróżniony

W piątek w Suchedniowie podjęto decyzję o rozpoczęciu spuszczania wody z miejskiego zalew. Zasuwy zapory podniesione zostaną na dniach, prawdopodobnie w poniedziałek.

Spuszczanie może potrwać do dwóch tygodni. W piątek po południu w suchedniowskim magistracie burmistrz Cezary Błach spotkał się z dyrektorem biura Okręgu kieleckiego Polskiego Związku Wędkarskiego Czesławem Grychowskim i członkami zarządu miejscowego koła PZW. Omawiano kwestie odłowu ryb ze zbiornika. Uzgodniono, że mniejszym rybom pozwoli się spłynąć do rzeki Kamionki. Większe odłowi ekipa rybacka, wynajęta przez PZW. Czesław Grychowski zapowiedział, że prawdopodobnie odłowione sztuki zostaną przewiezione do tak zwanych wód poza obwodowych, na przykład na zbiornik Piachy w Skarżysku – Kamiennej. Rybacy swoją pracę zaczną mniej więcej tydzień po otwarciu śluz.

Jak przyznaje burmistrz Cezary Błach, decyzja o rozpoczęciu osuszania zalewu jest dość ryzykowna, ale to jedyne rozwiązanie. Dlaczego? W styczniu posłowie Prawa i Sprawiedliwości podczas konferencji prasowej w Suchedniowie ogłosili, że rząd przekaże gminie blisko pięć milionów złotych na odmulenie dna zalewu. Co prawda szybko okazało się, że dofinansowanie wyniesie o ponad 1,7 miliona złotych mniej, ale to i tak znaczna kwota. Tymczasem do dziś z Ministerstwa Infrastruktury do samorządu nie dotarła promesa, czyli potwierdzenie, że 3,2 miliona złotych Suchedniów dostanie. Dla władz miasta to kłopot, bo by zlecić projekt robót i ogłosić przetarg na wykonanie inwestycji, należałoby mieć gwarancję jej sfinansowania.

Czas, jak mówi burmistrz, ma ogromne znaczenie, bo zadanie jest jednoroczne, czyli musi się rozpocząć i zakończyć w 2017 roku. Inaczej rządowa dotacja przepadnie. Dlatego podjęto decyzję o spuszczeniu wody. Dno musi obeschnąć, by mogły tam wjechać maszyny.