"Problemem reformy edukacji jest czas". Jak reforma wpłynie na system edukacji?
(Dostawca: x-news)
[podobne][zaj_kat]
W poniedziałek i wtorek ekipa rybacka wynajęta przez Polski Związek Wędkarski odławiała ryby ze spuszczanego zbiornika w Suchedniowie. W tym roku ma przejść gruntowny remont. Jak obliczono, z 20 - hektarowego miejskiego zalewu wyłowiono ponad siedem ton ryb, co jak na niewielki akwen jest zaskakująco dużą liczbą.
W sieci najwięcej wpadło dorodnych płoci, leszczy i jazi, były też bolenie, a także wielkie karpie, sandacze, tołpygi i sumy. Większość ryb przewieziono do innych dzierżawionych przez PZW zbiorników w regionie. Odłowy obserwowało wielu miejscowych wędkarzy i zwykłych mieszkańców. Już po pierwszym dniu akcji pojawiły się głosy, że największe sztuki nie zostały wypuszczone na wolność - rybacy wkładali je do osobnego zbiornika z czystą wodą i stałą dostawą tlenu. - Sprzedali te największe, kradną ryby - alarmowali obserwatorzy w naszej redakcji i na społecznościowych portalach. Czy to prawda? Już podczas odłowu Sławomir Grzych, kierownik ośrodka zarybieniowego w Krzelowie przyznał, że część ryb zostanie zabrana do ośrodków w Słupowie i Krzelowie.
Mają posłużyć jako materiał zarybieniowy. Tę informację potwierdza Czesław Grychowski, dyrektor biura Zarządu Okręgu PZW w Kielcach. - Ośrodki należą do Polskiego Związku Wędkarskiego. Faktycznie, największe ryby, w tym sumy i bolenie zostały do nich przewiezione. Od nich pozyskamy narybek, który trafi potem do wód okręgu kieleckiego - wyjaśnia dyrektor Grychowski.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?