Wiadukt w Skarżysku - Kamiennej nabiera kształtu. Zobacz zdjęcia

Rok temu w Skarżysku rozpoczęła się potężna inwestycja - przebudowa systemu komunikacji w mieście. Całość zadania jest warta 44,5 miliona złotych (dofinansowanie unijne wyniesie 36,7 miliona, pozostałą sumę wyłożą gmina Skarżysko - Kamienna i powiat skarżyski). Oprócz przebudowy fragmentu ulicy Piłsudskiego i skrzyżowania tej ulicy z ulicą Niepodległości w rondo turbinowe, oraz zakupem nowoczesnych autobusów dla miejskiej komunikacji, najważniejszym elementem jest budowa nowego wiaduktu drogowego nad torami, który zastąpi stary obiekt. Nowy wiadukt będzie szerszy, z dwoma pasami ruchu w obu kierunkach. To pozwoli udrożnić wąską do tej pory, a obciążoną dużym ruchem pojazdów arterię. Od rozpoczęcia prac minął rok, to trudny czas dla skarżyszczan. Odkąd w kwietniu zamknięto stary wiadukt, ruch przekierowano na ulice Legionów w ciągu uczęszczanej drogi krajowej numer 42 Starachowice - Końskie i Ekonomii, gdzie stworzono prowizoryczne rondo. W tym miejscu codziennie, rano i w godzinach między 14 a 16 tworzą się korki.

Jak obecnie wygląda plac robót przy budowie wiaduktu w Skarżysku - Kamiennej? Stary wiadukt został całkowicie wyburzony. Na jego miejscu właśnie powstaje nowy, znacznie szerszy. Gotowe są już potężne filary. W tym tygodniu ekipa budowlańców z firmy Trakcja rozpoczęła układanie poprzecznych belek na konstrukcji. Ten etap inwestycji ma się zakończyć do końca tego miesiąca. Budowa koliduje z ruchem pociągów, który trzeba utrzymać. Udało się znaleźć rozwiązanie. Każdej nocy torowisko zamykane jest na cztery godziny, w tym czasie robotnicy intensywnie pracują, by po wyznaczonym czasie umożliwić składom przejazd.

Nowy wiadukt ma zgodnie z umową zostać oddany do użytku do końca 2022 roku. Czy wykonawca dotrzyma terminu? - Do wykonania zostało jeszcze dużo rzeczy. Gdy konstrukcja obiektu będzie gotowa, trzeba będzie ją zalać betonem, następnie wylać nawierzchnię asfaltową, zamontować bariery, potem pozostaną drobne sprawy. Na razie roboty przebiegają zgodnie z planem i nic nie wskazuje na to, by miało nastąpić opóźnienie - mówi Marek Czyż, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych, który jest inwestorem. - Mogą się jednak pojawić problemy z dostępnością materiałów. Nie dość, że ich ceny mocno poszły w górę, to coraz trudniej kupić choćby stal, a tej będzie potrzeba jeszcze dużo - dodaje Marek Czyż. Warto dodać, że podobny problem dotyczy niemal wszystkich budów.