Takich zdjęć nie ma wiele. Zazwyczaj widujemy to, co najłatwiej zobaczyć, miejsca, gdzie najłatwiej dotrzeć. Andrzej Janiszewski w ciągu kilkunastu lat zjechał rowerem południową i wschodnią Europę. Preferował zakątki, jak je nazwał „nieoczywiste”.
To, co zobaczył, uwieczniał na zdjęciach. To, co przeżywał, zapisywał. Efekt tego to książka „Zeszyty rowerowe – zapiski z podróży po prowincjonalnej Europie” oraz wystawa zdjęć w MCK.
Na wernisażu można było zobaczyć zdjęcia, porozmawiać z autorem i innymi uczestnikami, a także nabyć książkę.
– Pierwsza wyprawa była na Ponidzie. To był rekonesans. Następne wyprawy były już dalsze, na południe, na wschód Europy, w tym na Bałkany. W trakcie wypraw fotografowałem i robiłem notatki. W zasadzie codziennie coś zapisywałem. Cienki zeszyt w kratkę towarzyszyły mi w każdej z wypraw. Zapisywałem w nich wydarzenia, odczucia i refleksje. Nie ma w tych zapiskach wielkiego świata, nie ma innych kontynentów, dalekich stron. Jest Europa, a właściwie jej część. Ta trochę prowincjonalna. Ta, która powstawała po rozpadzie tzw. bloku wschodniego. Zapiski z wypraw przeplatają się z refleksjami natury ogólniejszej i poradami praktycznymi, dotyczącymi wszelkich. Niedawno doszedłem do wniosku, że można to zebrać w jakąś sensowną całość. Powstała więc książka i wystawa. Mam nadzieję, że obie się spodobają – mówił Andrzej Janiszewski.
Andrzej Janiszewski jest skarżyszczaninem. Z zawodu jest inżynierem geodetą, a jego pasje to właśnie podróże rowerowe, fotografia, pisanie, a także, od niedawna, bieganie.
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?