Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Matura 2021. Aleksandra Dulas: Mam wątpliwości co do tego, że matura będzie sprawiedliwa. Młodzi ludzie są bardzo zmęczeni i zniechęceni

Agnieszka Kamińska
Agnieszka Kamińska
Fot. Mariusz Kapała
- Chciałbym, żeby egzamin dojrzałości rzeczywiście sprawdzał dojrzałość, a nie to, czy ktoś wykuł wiedzę, którą można znaleźć w internecie w pięć sekund – mówi Aleksandra Dulas, nauczycielka, terapeutka, interwentka kryzysowa, prezeska Fundacji Nowoczesnej Edukacji SPUNK.

Przeglądałam forum dla maturzystów i ktoś napisał tak: „Ta matura to będzie jedna wielka fikcja - będziemy udawać, że czegoś się nauczyliśmy, a nauczyciele, że czegoś nas nauczyli”. Czy uczniowie po zdalnej nauce mają mniejszą wiedzę i wobec tego, czy tegoroczna matura będzie sprawiedliwa?

Mam duże wątpliwości co do tego, że będzie sprawiedliwa. Maturzyści, którzy pochodzą z bogatszego domu i mają lepsze warunki do nauki, mogą być w lepszej sytuacji. W zdalnym nauczaniu dużą rolę odgrywali rodzice. Jeśli bardziej przywiązywali wagę do nauki swoich dzieci i pilnowali, by się one uczyły, to z pewnością miało to wpływ na przygotowanie do matury. Kolejna rzecz to szkoła i nauczyciele. W niektórych szkołach nauczyciele bardzo skrupulatnie prowadzili lekcje zdalne, w innych właściwie tylko zadawali zadania, a następnie odpytywali uczniów. Poza tym, jedni nauczyciele dysponowali szybszym internetem, sprawniej poruszali się w sieci i korzystali z narzędzi internetowych, inni mieli z tym problemy. Dotyczy to również dzieci. Te wszystkie aspekty z całą pewnością wpłynęły na to, że poziom nauki zdalnej był bardzo różny. A w związku z tym, tegoroczna matura może być nierówna.

Znam maturzystę, który powiedział, że w domu miał problem z nauką zdalną, bo dzieli pokój i komputer z dwojgiem rodzeństwa. Uczył się po nocach. Mówił, że jest w gorszej sytuacji niż jego kolega, który mógł uczyć się bez problemów, bo jest jedynakiem.

Uczniowie mają bardzo różną sytuację w domu. Jedna osoba mogła do matury uczyć się komfortowo, miała spokój i nie była obciążona dodatkowymi obowiązkami. A inna osoba musiała np. pomagać przy niepełnosprawnym członku rodziny albo borykać się z kłopotami wynikającymi z choroby alkoholowej ojca czy matki. Wielu uczniów w domu, w którym trzeba było mierzyć się z różnymi trudnościami rodzinnymi, musiało jeszcze się uczyć. Nawet w czasie niepandemicznym warunki uczenia się dzieci w domach nie są równe, a co dopiero w czasie izolacji. Oby się nie okazało, że wielu uczniów, którzy mogliby dobrze zdać maturę, w tym roku jej nie zda. Nasz system edukacji jest oparty przede wszystkim na maturze. Od niej bardzo dużo zależy w życiu młodego człowieka. My nie mamy szkół zawodowych dla osób, które nie poszły do szkoły branżowej po podstawówce i które nie zdały matury. Dla osób np. z talentem artystycznym lub elektronicznym, które nie mają matury, nie ma propozycji. Dlatego byłoby dla dzieciaków wielkim nieszczęściem, gdyby tej matury nie zdały.

Niezdana matura w naszym systemie oznacza zatrzymanie się, blokuje wszystkie drogi. Jeśli od matury tak dużo zależy, a nauka w pandemii jest specyficzna, to rząd powinien był w ogóle tę maturę odwołać.

Jak to? I nie byłoby egzaminów?

Są kraje, które z matury w tym roku zrezygnowały. Młodzież dostała tam tzw. maturę urzędową. Oceny z poszczególnych przedmiotów były ocenami maturalnymi. U nas maturę można było odwołać, ale kilka miesięcy temu. Tuż przed maturą byłoby to nie do przyjęcia, bo uczniowie przygotowujący się do niej poczuliby się oszukani. Teraz trzeba zrobić wszystko, aby maturzyści przeszli przez egzaminy na tyle łagodnie, na ile da się to zrobić. Ktoś mi wskazał niedawno, że jeśli te matury będą łatwe, to może pojawić się ryzyko traktowania tegorocznych maturzystów jako gorszych czy wręcz nawet głupszych. To byłoby bardzo krzywdzące. Uczniowie musieli poradzić sobie z ekstremalnie trudną sytuacją. Walczyli ze stresem związanym m.in. ze zmianą trybu nauki. Poza tym, nie można zapomnieć, że część tych dzieci straciła kogoś bliskiego w pandemii. Uczniowie musieli uruchomić w sobie takie zasoby, których wcześniej żadne pokolenie nie musiało uruchamiać. To pokolenie na pewno nie jest głupsze, po prostu musiało stawić czoła większym wyzwaniom. I dlatego trzeba ułatwić mu tę drogę. Myślę też, że ono może mieć trudności jeszcze przez długi czas, nawet już po pandemii.

Młodzi ludzie będą zmagać się z poczuciem osamotnienia, a następnie z tym, że muszą ponownie wejść do grupy, znaleźć się w niej. Moi uczniowie powiedzieli mi niedawno, że bardzo chcą wrócić do szkoły, ale jednocześnie widzą trudność w ponownym przebywaniu z rówieśnikami.

Niektórzy maturzyści mówią wręcz, że czują się przegrani. A więc kondycja psychiczna młodych osób jest w fatalnym stanie?

Obawiam się, że tak. Zauważyłam wiele niepokojących sygnałów, choć nie mogę powołać się na żadne badania, bo na razie ich nie ma. Warto byłoby je przeprowadzić. Młodzi ludzie są bardzo zmęczeni i zniechęceni. Wielu maturzystów nie miało już sił zrobić powtórki materiału. To wynika z tego, że uczniowie niemal bez przerwy przebywają w tych samych czterech ścianach, mają w nich zdalne lekcje, uczą się po lekcjach, jedzą, śpią. Uczniowie, i to nie tylko maturzyści, odczuwają silne lęki, niektórzy mają ataki paniki, inni boją się bezpośrednich kontaktów z ludźmi. Niektóre młode osoby boją się śmierci, bo zetknęły się z nią w swojej rodzinie i cały czas docierają do nich komunikaty dotyczące statystyk umieralności. Uczę wiedzy o społeczeństwie oraz etyki w liceum i przyznam, że ja sama czuję się wypalona, a co dopiero uczniowie. Moja znajoma zapisała dziecko do psychiatry, okazało się, że pierwszy wolny termin jest w sierpniu, bo jest tylu chętnych. Z kolei mój znajomy robi warsztaty teatralne i audiobooka ze „Ślubów Panieńskich” i szukał do tego projektu, który w istocie był zabawą i miał sprawić przyjemność, młodych osób. Zaczęliśmy obdzwaniać młodzież. Uczniowie mówili nam, że nie chcą w tym uczestniczyć, bo nie wiedzą, czy dadzą radę wykonać zadania, albo że nie wiedzą, jak się będą czuć i czy będą w stanie w ogóle wyjść z domu… Ich skrajnie negatywna reakcja bardzo mnie zdziwiła. A dodam, że pytaliśmy uczniów, którzy wcześniej brali udział w warsztatach artystycznych i już występowali publicznie. Wcześniej z wielkim entuzjazmem uczestniczyli w podobnych inicjatywach. Izolacja nieprawdopodobnie ich zmieniła.

Ci młodzi ludzie zamknęli się w swoich pokojach, ale oni też zamknęli się w sobie. Zauważyłam też, że obecnie podczas zdalnych lekcji uczniowie nie włączają kamerek. Początkowo robili to chętnie, bo to było coś nowego, fajnego. Teraz nie chcą się pokazywać innym. Jeden z moich uczniów włączył kamerkę po dwóch miesiącach i to tylko dlatego, że oprócz mnie i jego, w spotkaniu nikt inny nie uczestniczył. Chłopak powiedział mi, że nie włączał kamerki, bo źle wyglądał i generalnie źle się czuł. Ta sytuacja najczęściej dotyczy nastolatków, którzy są bardziej wrażliwi i czuli na swoim punkcie.

Matura 2021. Jak uczyć się do matury? Czy nauka zdalna się sprawdza przed maturą?

Poza tym, przez kamerkę widać pokój.

Tak. Widać, że komuś się lepiej powodzi, że ktoś ma lepsze wyposażenie domu. Może ktoś nie włączał kamerki, bo wstydził się domu. A może i tego, że w tle mógłby znienacka przejść rodzic lub rodzeństwo i, co gorsza, jeszcze coś powiedzieć. Dla nas to mogą być sprawy bez znaczenia, ale dla nastolatków nie. My nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak wiele drobnych rzeczy ma dla nich znaczenie. Bardzo często młody człowiek wcale nie jest oceniany przez rówieśników, ale on myśli, że jest. On się zastanawia, co mogą pomyśleć inni.

Co więcej, niektórzy uczestniczą w zdalnych lekcjach nie wychodząc z łóżka. I nie zawsze chodzi o to, że dziecku nie chce się wstać. Czasem ono czuje niemoc, nie ma psychicznych sił, żeby to zrobić.


Mówiła pani, że trzeba maksymalnie ułatwić młodzieży zdanie tegorocznej matury. Ale co to znaczy?

Trzeba zrobić tak, aby jak najwięcej osób mogło zdać egzaminy. A więc nie można zaskakiwać pytaniami, nie można komplikować ich. W tym roku nie powinno być żadnych niespodzianek na maturze!

Apeluję o to do osób, które odpowiadają za przygotowanie pytań. Powinny one być dla maturzystów przewidywalne. Młodzi ludzie są po trudnych psychicznie doświadczeniach, będą bardziej narażeni na stres i pogubienie się. Uważam też, że z każdym maturzystą powinien porozmawiać psycholog. Po to, aby go wzmocnić.

Ta sytuacja prowokuje pytania o matury w ogóle? Czy matury są nam potrzebne?

Według mnie, w obecnej formie nie są nam potrzebne. Marzę o tym, aby matury zostały radykalnie zmienione. Przygotowując młodzież do matury, mam wrażenie, że my ją uczymy rozwiązywania krzyżówek, a nie rozumienia świata. Testami maturalnymi nie sprawdzimy, co młodzi myślą o świecie. Chciałabym, żeby egzamin dojrzałości rzeczywiście sprawdzał dojrzałość, a nie to, czy ktoś wykuł wiedzę, którą można znaleźć w internecie w pięć sekund. Chciałabym, żeby to był egzamin, w którym pytamy młodych ludzi np. o to, jak rozumieją literaturę, sztukę czy problemy ekologiczne. Chciałabym, żeby dzieciaki mogły być bardziej twórcze na maturze. Był taki czas, że w ramach matury przygotowywało się projekty i uważam, że to była świetna sprawa. Szkoda, że od tego odeszliśmy.

Matura 2021. Czy matura ma sens?


Mam wrażenie, że część naszego społeczeństwa uzna panią za heretyczkę. Przecież matury były zawsze! Matura to tradycja! I pani chce ją zmieniać albo nawet zlikwidować?

Czy na pewno wszystkie tradycje są dobre? W latach 50., zgodnie z tradycją, w niektórych krajach osoby czarnoskóre jeździły osobnymi autobusami! Zawsze warto zastanawiać się, czy tradycyjne rozwiązania przystają do współczesnego świata. A on się nieustannie zmienia. Wiedzę w postaci encyklopedycznych informacji wszyscy mamy w zasięgu ręki. Powinniśmy tylko wiedzieć, gdzie i jak ją pozyskać oraz – co dziś jest bardzo ważne - która informacja jest prawdziwa. Młodzi ludzie muszą umieć prawidłowo rozumować, a nie uczyć się prawidłowego rozwiązywania testów, a tego tak naprawdę uczymy teraz maturzystów. Albo powinniśmy całkowicie porzucić matury, albo powinniśmy zrobić w nich rewolucję. To, jak je zmienić warto skonsultować z wyższymi uczelniami. Dziś słyszymy od wykładowców, że maturzyści są nieprzygotowani do studiów. No to zróbmy tak, żeby byli. Zamiast uczyć ich do testów, moglibyśmy nauczyć ich wielu dużo bardziej wartościowych rzeczy.

Kilku moich uczniów chce zdawać maturę z wiedzy o społeczeństwie w przyszłym roku. Muszę przyznać, że przyjęłam to ze smutkiem. Zamiast prowadzenia interesujących dyskusji i wzbudzania twórczego fermentu, który jest teraz na lekcjach, będę musiała uczyć ich rozwiązywania tych paskudnych testów, do których nie mam przekonania. Będę czuła, że tracę czas. Oczywiście przygotuję uczniów do matury, bo chcę, żeby ją zdali. Jestem jednak przekonana, że gdybym nie musiała tego robić, uczniowie więcej by się nauczyli i wypuściłabym w świat mądrzejsze osoby.

Czy nauka zdalna to był czas stracony?

Nie był, ale pod warunkiem, że to, czego się nauczyliśmy podczas nauki zdalnej zostanie wykorzystane w przyszłości. Wszystkim potrzebne są kontakty społeczne, to jest oczywiste. Ale okres pandemii pokazuje, że nie wszystkie zajęcia musimy prowadzić stacjonarnie. Uczniowie nie muszą siedzieć po osiem godzin w ławkach szkolnych. Może w przyszłości, gdy już nie będziemy zmagać się z pandemią, warto by było pomyśleć o utrzymaniu jakiejś formy kształcenia hybrydowego? Może warto by było częściej angażować uczniów w projekty, które można realizować w grupie? Podczas nauki zdalnej uczniowie, ale i nauczyciele, nauczyli się bardzo dużo. Mimo wielu trudności, dużo dobrego udało się zrobić. Generalnie trzeba powiedzieć, że ten sposób nauki udał się, a trwał przecież wiele miesięcy.

To by była wielka szkoda, gdybyśmy nie wykorzystali tego, czego już się nauczyliśmy. Pytanie, czy tego doświadczenia nie zmarnujemy, czy wyciągniemy z niego wnioski. W mojej szkole będziemy w przyszłym roku szkolnym myśleć, jak wykorzystać nowe umiejętności z pracy zdalnej.

Dla wielu nauczycieli i dyrektorów może być wygodniej wrócić do tego, co było.

Pewnie tak, ale czy my jesteśmy w stanie całkowicie wrócić do tego, co było? Moim zdaniem, nie. Zaszły zbyt duże zmiany. Przypomina mi się jeden z filmów Woody'ego Allena. Bohater powiedział w nim, że wyciśniętej pasty do zębów już nie da się wcisnąć z powrotem do tubki. I tu, zdaje się, mamy taką sytuację. Pewnych procesów, związanych np. z pracą czy nauką zdalną, już nie zatrzymamy.

Maturzyści sygnalizują też obawy dotyczące studiów. Na przykład słyszałam, że osoby, które wcześniej myślały o studiach za granicą, teraz tę możliwość odrzucają. Nie wiedzą, jak studia będą wyglądać - czy będą zdalne, czy stacjonarne. Chcą przeczekać rok. W maturzystach jest wiele niepewności. Co ci młodzi ludzie mają właściwie zrobić?

Poddawanie się takiej presji, że wszyscy maturzyści muszą iść na studia, może być złym rozwiązaniem. Jeśli młoda osoba nie czuje się na siłach, to może nie powinna teraz „na siłę” studiować. Może warto odczekać rok, a w tym czasie zająć się czymś innym, może oddać się wolontariatowi, może zapisać się na jakieś zajęcia, warsztaty. Możliwości jest mnóstwo. Może być i tak, że niektórych rodziców nie będzie stać na wysłanie dziecka na studia, bo np. pojawiły się problemy z pracą czy prowadzonym biznesem. Młody człowiek może będzie musiał iść do pracy, żeby na studia najpierw zarobić. Nie trzeba nad tym ubolewać. Warto zachować spokój, być elastycznym i starać się dostosować do sytuacji, którą się ma. Ciągłe zmiany to jedyny stały i pewny element naszej rzeczywistości, dlatego warto uczyć się odpowiadania na zmieniający się świat, pamiętając, że każda sytuacja może być nowym otwarciem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Matura 2021. Aleksandra Dulas: Mam wątpliwości co do tego, że matura będzie sprawiedliwa. Młodzi ludzie są bardzo zmęczeni i zniechęceni - Nasze Miasto

Wróć na skarzyskokamienna.naszemiasto.pl Nasze Miasto