W ciągu dwóch przedpołudniowych godzin do pięciu kobiet i trzech mężczyzn w wieku od 52 do 90 lat zadzwonił ktoś, kto podawał się za wnuczka. Wszystkim opowiadał tę samą legendę: twierdził, że spowodował wypadek, w którym ktoś zginął i teraz potrzebuje pieniędzy, żeby nie trafić do więzienia. Następnie przekazywał słuchawkę kolejnej osobie, która podawała się za policjanta, raz nawet za prokuratora i zapewniała o „prawdziwości” słów poprzednika. Oszuści chcieli od swoich rozmówców od 35 do nawet 135 tysięcy złotych.
– Zastępca dyżurnego już po pierwszym sygnale o próbie oszustwa metodą „na wnuczka” obdzwonił dzielnicowych i polecił im, żeby dotarli do wszystkich placówek bankowych na swoim terenie i uczulili pracowników, aby ci zwracali uwagę na osoby starsze podejmujące większe kwoty – informuje Damian Szwagierek, rzecznik prasowy skarżyskiej policji. Tak też się stało. Gdy jedna z dzielnicowych wykonywała to zadanie, okazało się, że w banku właśnie jest 82-letni mężczyzna, który podejmuje ze swojego konta 20 tysięcy złotych.
– Starszy pan wcześniej odebrał telefon od „wnuczka”, który miał „wypadek” i potrzebował pieniędzy – dodaje Damian Szwagierek. – Właściwa koordynacja działań dyżurnego oraz natychmiastowa reakcja dzielnicowej pozwoliły uchronić 82-latka przed utratą oszczędności.
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?